
Na sterylnym blacie stoją trzy, pozornie identyczne szklanki z wodą. Pierwsza napełniona prosto z kranu. Druga i trzecia przepłynęły przez dwa różne, popularne systemy uzdatniania. Wszystkie czyste, bezbarwne i bezwonne. Ale czy takie same?
Co płynie w polskim kranie
Bezpieczeństwo mikrobiologiczne – fakt. Zacznijmy od najważniejszej informacji. Dzięki niezwykle rygorystycznym normom unijnym i krajowym oraz stałej, wieloetapowej kontroli przedsiębiorstw wodociągowych i Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Sanepid), woda w polskich wodociągach jest w ponad 99% w pełni bezpieczna do picia. Skoro woda jest bezpieczna, to dlaczego tak niechętnie pijemy ją prosto z kranu?
- Chlor: To główny powód. Dodawany do wody w procesie dezynfekcji, chroni przed bakteriami. Ale ma charakterystyczny, „basenowy” smak i zapach. Po prostu nieprzyjemny.
- Zanieczyszczenia wtórne: Zanim woda dotrze do szklanki, pokonuje kilometry rur, w tym wewnętrzną instalację budynku. Ta może mieć kilkadziesiąt lat. Po drodze zbiera ewentualne drobinki rdzy, osady ze ścian rurociągu i, w przypadku bardzo starych instalacji, śladowe ilości metali ciężkich.
Filtr Węglowy – specjalista jakości, smaku i zapachu
Zdecydowanie najpopularniejsze narzędzie. Znajdziemy go w niemal każdym dzbanku filtrującym. Jak działa? Jego serce to węgiel aktywny, najczęściej pozyskiwany z łupin orzecha kokosowego. Tajemnica tkwi w procesie zwanym adsorpcją. Tworzy gigantyczną, mikroskopijną gąbkę o niewyobrażalnie dużej powierzchni – jeden gram może mieć powierzchnię porównywalną z boiskiem piłkarskim! Porowata struktura to magnes na cząsteczki zanieczyszczeń chemicznych. Przyciąga je i trwale zatrzymuje.
Co usuwa? Chloru i lotne związki organiczne. Odpowiada za natychmiastową i spektakularną poprawę smaku i zapachu wody. Dodatkowo, węgiel aktywny ma zdolność do redukcji niektórych metali ciężkich.
Czego NIE usuwa? Standardowy filtr węglowy nie usuwa bakterii ani wirusów. Nie zmienia znacząco składu mineralnego wody – pozostawia w niej większość cennych minerałów, takich jak wapń i magnez (choć filtry w dzbankach często zawierają dodatkowo żywicę jonowymienną do redukcji twardości wody).
To w pełni wystarczające i najbardziej ekonomiczne rozwiązanie dla niemal każdego mieszkańca podłączonego do publicznej sieci wodociągowej. Precyzyjnie zaprojektowane do rozwiązania najczęstszego problemu – poprawy walorów organoleptycznych bezpiecznej wody.
Filtr Ceramiczny – bariera mechaniczna
Technologia starsza, ale wciąż skuteczna w specyficznych zastosowaniach. Filtr ceramiczny to bariera czysto mechaniczna. Wkład wykonany ze spiekanej gliny, a ścianki posiadają mikroskopijne pory o średnicy zazwyczaj od 0.2 do 0.5 mikrona (mikrometra). Tak jak niezwykle gęste sito. Małe cząsteczki swobodnie przez nie przepływają, ale znacznie większe od nich bakterie) oraz pierwotniaki zostają na powierzchni filtra.
Co usuwa? Głównie bakterie oraz pierwotniaki oraz muł, osady.
Czego NIE usuwa? To bardzo ważne. Standardowy filtr ceramiczny nie usuwa wirusów. Są znacznie mniejsze od jego porów. Nie usuwa on również zanieczyszczeń chemicznych.
Dla typowego użytkownika wody wodociągowej jest to rozwiązanie niepotrzebne – trochę jak zakładanie kamizelki kuloodpornej na spacer po parku.
Lampa UV przeciwko patogenom
Sterylizator UV to zaawansowana broń w walce z zagrożeniami mikrobiologicznymi. Woda przepływa przez komorę, gdzie jest naświetlana intensywnym promieniowaniem ultrafioletowym (UV-C). Promieniowanie nie usuwa niczego w sensie fizycznym. Niszczy NNA i RNA mikroorganizmów i pozbawia je zdolności do rozmnażania.
Co usuwa (a właściwie neutralizuje)? Lampa UV niszczy całe spektrum patogenów: bakterie, wirusy i pierwotniaki.
Czego NIE usuwa? Nie zmienia składu chemicznego ani fizycznego wody. Nie usuwa chloru, metali ciężkich, osadów. Co więcej, jej skuteczność jest uzależniona od klarowności wody Dlatego sterylizacja UV to ostatni etap, po wcześniejszej filtracji mechanicznej i węglowej.
To technologia przeznaczona dla osób wymagających najwyższego, absolutnego stopnia bezpieczeństwa mikrobiologicznego. Stosuje się ją w przypadku korzystania z wody ze studni o nieznanej jakości lub w domach osób z poważnie osłabioną odpornością (np. po chemioterapii, przeszczepach), dla których nawet minimalne ryzyko zakażenia jest niedopuszczalne.
Świadomy wybór zamiast marketingowych obietnic
Zdecydowanej większości polskich gospodarstw domowych, podłączonych do publicznej sieci wodociągowej, w pełni wystarczy filtracja oparta na węglu aktywnym i żywicy jonowymiennej. Czyli dokładnie taka, jaką znajdziemy w popularnych i łatwo dostępnych dzbankach filtrujących. Inwestowanie w drogie i skomplikowane systemy w celu „oczyszczania” bezpiecznej wody z kranu, jest z perspektywy naukowej i ekonomicznej bezzasadne.
You may also like
Najnowsze artykuły
- Wełniane vs syntetyczne bouclé – które lepiej sprawdzi się w nowoczesnych wnętrzach?
- Przegląd różnych rodzajów filtrów do wody
- Formalności przy zmianie adresu – meldunek, banki, urzędy i dostawcy usług
- Rozwód a mieszkanie własnościowe – komu przypadnie nieruchomość po podziale majątku
- Jak interpretować metryki stron: czas ładowania, TTFB, dostępność i uptime
Kategorie artykułów
- Biznes i finanse
- Budownictwo i architektura
- Dom i ogród
- Edukacja i nauka
- Elektronika i Internet
- Fauna i flora
- Film i fotografia
- Inne
- Kulinaria
- Marketing i reklama
- Medycyna i zdrowie
- Moda i uroda
- Motoryzacja i transport
- Nieruchomości
- Prawo
- Rozrywka
- Ślub, wesele, uroczystości
- Sport i rekreacja
- Turystyka i wypoczynek
Dodaj komentarz